Відео

To ja jestem w tych 5%.

super material, niedawno, 3 lata temu zadecydowalem ze chcemiec wszystkie formaty i je sobie powaznie porównać ale to fakt ze streamowanie to lipa, spoko bo jest dostep ale majac fizyczne media to sie tego slucha i sie tego dotyka itd. place co miesiac za amazon premium aby miec flack czyli cd jakosc ale dalej najczesciej slucham czy to z cd, dat, minidisk a o kasecie czy vinylu nie wspomnę, to jest jak rytual a stream to taka tymczasowka aby sie zapoznac czy warto cos kupic. jakc cos fajnego znajde to kupuje fizyczne media.

Panie Tomaszu !!! Podziwiam mistrzostwo bez względu na tytuł Każdy odcinek to dla mnie jak biblia !!!Pozdrawiam z Kanady

oglądam pana filmik i sie wystraszyłem ale na serio, myślę dam łapkę w górę a tam liczba 666 patrzę na zegarek za 5 trzecia na ranem , może taki przypadek ale dziwny zbieg okoliczności Pozdrawiam a dodam widziałem jak gość wyrabiał z prawdziwego drewna podstawę do gramofonu, wysoki połysk dozo pracy ale sama igła do tego kosztowała 6 tyś faunów ale kto bogatemu zabroni , wyglądało to pięknie ale kosmiczna cena

Płyty to po prostu Pańska młodość, która nikomu nie wraca. Koniec dekompresji i wyjaśnień ;) Klimat, zapach, kolor, czas to dobry przy parzeniu zielonej/.../.../.../ herbaty. Nie mój czas i nie chwyta mnie to pompowanie winylu, za mały byłem. Większą atrakcją dla dziecka w latach 90 było wytarganie z szafki ogromnego i ciężkiego magnetofonu szpulowego manipulacja pokrętłami, założenie taśmy i słuchanie kompletnie nieznanego fragmentu po angielsku czegoś kto coś kiedyś przypadkowo przegrał :F Teraz o nie, halo, halo, nie od razu były cfane fony np z highres+dac z przenośnym zasilaniem. Midi na PC, mody i inne, kiepskie amr , wow MP3, dziś opus- webm pobierane przez... z YT lub screamer radio na strumienie. Flac testowałem z 1 płytą którą chciałem mieć w jakości najlepszej i źle mi kompresowało i był gorszy od wav. Mam słuchać cały albumu aby doczekać się tego najlepszego? Strata czasu i pamięci nośnika.

Z winylu to są gumiaki

Czarna płyta ,, vinyl,, wymaga od słuchacza zaangażowania i to jest piękne. Trzeba wstać z kanapy obrócić płytę, oczyścić ją, wyważyć ramię adaptera i wypić wino z ukochaną kobietą, która przemyka oko na to hobby. Pozdrawiam Wszystkich słuchaczy winylu

wspaniały przykład elokwencji. Bardzo miło posłuchać tak uniwersalnej wypowiedzi.

Czyli taki klik bajt ale bez klik bajtu😀

Gratuluję! Pięknie powiedziane.

Bywają płyty gramofonowe które wytłoczono w latach 60tych 70tych ze świeżych wówczas taśm i bywają analogowo poprawione ( zremasterowane) w tamtych czasach nagrania nawet z lat 50tych. Takie winyle ( jeśli są w należytej kondycji i spotkają się z dobrym sprzętem do reprodukcji) stanowią niekiedy najlepszy jakosciowo dostępny nośnik ( zapis ) tej muzyki. Skonfrontowałem kilka zdobytych albumów z tym co można zdobyć w postaci nagrań cyfrowych i mimo że remastering ( możliwości renowacji) starych taśm są obecnie na bardzo wysokim poziomie to skłaniam się ku niektórym winylom z epoki. Nie wszystkim , ale jest tego trochę . Dla mnie kupowanie współczesnej muzyki wcześniej nagraniej z zmasteringowanej cyfrowo na winylach to w większości podążanie za modą. Chyba że... Są jeszcze albumy nagrywane metodą direct to disc bez obróbki prosto z analogowego miksera albo z ino dwóch mikrofonów. Bywają też takie ( współczesne) , które nagrano i tak i tak, czyli cyfrowo i analogowo. W takich sytuacjach można sie pokusić o konfrontację którą niestety tani analog( wkładka i cała reszta) może przegrać z tanią cyfrą. Podnosząc pulap cenowy analogowych systemów możemy dojść do subiektywnego wniosku że tańszej cyfrze czegoś brak itd itp. Dla mnie niektóre, wybrane winyle to poprostu kapsuły czasu i dla nich warto trzymać w domu gramofon z dobrą wkładką .

CD nie szumi ;) A tak na poważnie. Dlaczego nadal nie mogę znaleźć dobrego wydania na CD np. Vangelisa "Chariots of Fire" mam ostatni box masterowany wg. zaleceń samego mistrza. Mam wcześniejsze wydanie MFSL na CD i nic tak nie gra jak wersja z winyla. Ba nawet nie zbliża się do winyla. Supertramp MFSL CD "Breakfast in America" to porażka w porównaniu do holenderskiego 1st press na winylu. Maanam wydany na winylu wersja clear wciąż gra o wiele lepiej od wersji wydanych na CD. To że płyta CD zagra bardzo dpbrze jest jak najbardziej możliwe. Np. 1st press Michael Jackson Thiller. Kawał wspaniałej roboty. Wciąż dla mnie lepszy od wersji MFSL ostatnio wydanej. W tamtym tygodniu dostałem wyczekiwaną płytę winylową YES 90125 wydaną przez Analogue Production. Nie słyszałem do teraz lepszego wydania tego albumu. Jak gra w wersji SACD nie wiem. Mam nadzieję, że też dobrze. A tak na koniec i tak najlepiej gra taśma matka :)

Dla mnie płyty winylowe to muzyka w latach 1967-1999.

W 100% zgadzam się z felietonem. Co prawda dla mnie płyta gramofonowa nigdy nie była głównym medium, bo w młodości stać mnie było głównie na kasety, a potem już burżujsko na CD. Tak czy siak, do dziś - nawet w streamingu słucham albumów w całości, nie mogę przetrawić słuchania playlist czuję się jakbym coś tracił, gdzieś gubił utwory z albumów. Zresztą bardzo mnie smuci gdy widzę na takim serwisie album, z którego jeden utwór ma 10 mln. wysłuchań, a zaraz następny tylko 100 tyś. Ale dla każdego co lubi, ważne żeby odkrywanie muzyki dawało ten dreszczyk emocji.

No muszę, muszę Panu dowalić, tak naprawdę na odlew, mimo iż sam mogę paść ofiarą hejtu i krytyki: genialny felieton. To co komuś przychodzi z wielkim trudem, Pan potrafi opatrzyć lekkim i zrozumiałym językiem. Po prostu perfekcyjnie. Dziękuję.

W stanie wojennym szedlem do kolegi przesłuchać płytę Kraftwerk, zatrzymało mnie ZOMO kontrolując i pytajac gdzie idę, odpowiedziałem, że przesłuchać płytę pytają jaką odpowiedziałem, że chodnikową 😂dostałem kilka blondyn na grzbiet. Płyta nie naruszona.

Bardzo podoba mi się Pana poczucie wolności.

Na płycie obok Enjoy jest piosenka World in my eyes, ciekawe jakby Pan sobie z nią poradził, osobiście uważam,że jest tam tyle ciekawych dźwięków i melodii, że warto by się nad tym pochylić.

Świetnie Pan punktuje wszelkiego rodzaju aberracje.

👍

Piękny odcinek! Nie można było tak od razu? Po co poddał Pan próbie słuchaczy w odcinku o ZM? To było okrutnie brutalne. A nic dziwnego, że "złe języki" znalazły miejsce, i okazję by się wynurzyć. Czekamy na następne odcinki. Pozdrawiam

lubię vinyle, pierwsze egzemplarze kupowałem za niemieckie marki w Bielefeld. Ale płyty kompaktowe zwłaszcza wytwórni DCC, MFSL i wydania japońskie uważam ze są pod wieloma względami lepsze od vinyli.

Mogę się podpisać pod całą wypowiedzią obydwoma rękoma i stopami 🙂 Poza tym, Panie Tomaszu, jest Pan takim Grzegorzem Braunem jeśli chodzi o technikę audio - wiedza, elokwencja i kultura wypowiedzi, której coraz mniej w jakichkolwiek obecnych mediach. Pana się słucha jak muzyki, tej najlepszej 🙂 ps. Jeśli o mnie chodzi to bardzo lubiłem płyty CD, winyli nie cierpiałem ze względu na te wszystkie trzaski, mlaski itp.

Mój ulubiony Profesor Dźwięków nadaje... Nareszcie!🫡 Odpalam słuchawy i jazda!🎧👊

super uwagi!!

Winyl jast tak niedoskonały, proces produkcji wprowadza tyle szumów i niedoskonałości w oryginalnym sygnale, a mimo to efekt końcowy jest wspaniały. Digital jest tak doskonały, doskonała trasmisja danych, DACki mające coraz mniej zniekształceń, zero szumów itp a efekt końcowy hmmm ...

Dobre jest!

Tu nie chodzi o płytę, to jest bardzo głęboki i mądry przekaz dla ludzi myślących. Bardzo ale to bardzo dziękuję za to co powiedziałeś i życzę zdrowia no i w ogóle słońca spokoju dużo wolnego czasu patrzenia na zielone roślinki które sobie tam gdzieś rosną.

ja jak kupuje płytę cd audio to zawsze ją muszę przegrać do formatu Dolby digital, płyta gra ciszej i ma lepszą harakstetykę brzmienia, utwory grają lepiej , jak mam robić kopię płyty cd to tylko VHS mogę zmieść do 80 utworów w jakości pcm, dla mnie winel mimo, że jest analogowy to VHS gra lepiej

Jakoś wolę winyl,mam różne nośniki ale na winylu jak dla mnie brzmi o wiele lepiej,wzmacniacz to pioneer sx 1080 lub arcam sa20

W tym roku kończę 50 lat. W latach 80 i 90 miałem znajomego w Kanadzie, który kupował tam płyty, nagrywał na kaset i wysyłał raz w mieiącu paczkę do Polski. To było święto! Spotykaliśmy się u kumpla z dobrą wieżą i słuchaliśmy. Korzystam z serwisów streamingowych (Spotify, Apple Music i Tidal), ale słucham całych albumów. Tak jak robiłem to w latach 90-tych. Czasami, gdy album się kończy, platforma sugeruje mi piosenkę "podobną" do tego, co właśnie usłyszałem. I to pozwoliło mi odkryć kilku niesamowitych artystów. I słucham ich całych albumów!

Ma Pan absolutnie racje .wypisz ,wymaluj

O to to to, ja jestem z czasów taśm, na płytach to mi rodzice bajki puszczali w latach 80. ;) ale też z nostalgią wracam do czasów kiedy każdy posiadany album był przesłuchany w całości. Teraz prosto jest "skipować", kiedyś można było odkryć coś w piosence która na początku nam nie "siadła", ale siłą rzeczy słyszało się ją zawsze, kiedy dany album był włączony.

Wszystko wskazuje na to( przeglądając np. aktualne nowości płytowe czy obserwując spory rynek wznowień nagrań z epoki - Blue Note seria Tone Poet i classics, Craft records, Deutsche Grammophon seria Original source, Acoustic Sounds itd.),że winyl zostanie z nami w epoce cyfrowej jako ostatni fizyczny nośnik. Fala dźwiękowa skupiona w rylcu nacinającym płytę lakier ( nigdy w pozycji zero jedynkowej) i jej finalna kopia lądująca na talerzu gramofonu, odtwarzana w mechaniczny sposób dostarcza odmiennych wrażeń słuchowych aniżeli wersja cyfrowa (CD czy plik). I zapewniam, że nie chodzi tu o tzw. rytuały czy inny mastering. Polecam zresztą filmiki p. Paula McGowana założyciela PS Audio i Octave records, miłośnika DSD i płyty gramofonowej, który wydaje nagrania master DSD na winylu i może sobie porównać studyjny plik master z płytą LP. Krótko, jest sens tłoczenia winyli z plików master. Efekty są zdumiewające, płyta winylowa oczywiście nie może zagrać jak plik master, ale może to zrobić na swój sposób i robi to przepięknie. Dla wielu taka prezentacja może się bardziej podobać. Jestem przekonany, że winyl to nie historia, a teraźniejszość i przyszłość.

Panie Tomaszu zależy mi na tym aby Pan tworzył kolejne 50 lat:) to uczta w czasach wszechobecnego kiczu.

jak zwykle genialne

He, he.... Panie Tomaszu, w czasach które pan pamięta (jak i moja skromna osoba) powszechną praktyką było przegrywanie płyt na taśmę i słuchanie muzyki z tychże właśnie. Płyty jako dobro trudno dostępne i wściekle drogie, posiadane przez szczęśliwców spoczywały przyobleczone w dodatkową kopertę ochronną z jakiegoś przezroczystego tworzywa. Znaczy.... nie mam na myśli płyt Lady Pank czy Wandy K. . Podejście to nasuwające się intuicyjnie było wzmacniane poradami z kącików dla melomanów (trochę zapomniane słowo) tematycznych Młodego Technika, Na Przełaj, Razem i kilku jeszcze innych tytułów. Tak więc wspomnienia z brzmienia to może z jedynego odsłuchu przez szczęśliwych posiadaczy czarnego złota, większość peerelowskich licealistów, studentów i robotników w fabryce znała brzmienie czarnego złota z kopii na taśmie. Co ciekawe większość słuchaczy była gotowa wybrać los męczenników głosząc przekonanie, że The Wall przegrane od np. Tomka (zbieżność imion przypadkowa i niezamierzona) z płyty na kasetę brzmi lepiej niż to samo The Wall nagrane na kasetę w fabryce :-)

Co tu dużo mówić? tak obecnie, wygląda świat. Pozdrawiam serdecznie!😃

Dziękuję ❤

kompresor.. poleca ktos jakies konkert video na ten temat? dla słupa. thx

Tak TRZYMAĆ!!! Rewelacja! Bardzo dziękuję za, swego rodzaju, podróż do przeszłości. Pozdrawiam

Jeśli chodzi o melodię to ma coś w sobie z Republiki.

Nic dodać, nic podzielić. Dziękuję i pozdrawiam.

Czyli że te kable RCA co za nie dałem 6500pln to bez sensu?

Panteraz pojawi się na nosniku fizycznym?

Za bardzo Pan wszystko wymieszał, spłycił. Wychodzi na to, ze ktoś lubi analog bo nie znosi cyfry. Przecież to bzdura. A te wstawki video obrazujące co Pan mówi, w tej ilości przypominają nieudolny/słaby przekaz podprogowy :) Generalnie wyszedł tani audio-video-populizm :) Chyba że jest w tym jakiś głębszy filozoficzny przekaz...

Pamiętam jak moi rodzice dobrze bawili się słuchając Africa Simone na adapterze UNITRA WG-417 z czerwonymi kolumienkami. Rodzice dawno nie żyją a ja często z przyjemnością wracam do tych nagrań odsłuchując ich na tym samym sprzęcie. Nostalgia

Do dnia dzisiejszego, jeden ze współałożycieli naszego kanału, zbiera płyty winylowe... Nie raz można go zobaczyć na ulicach Lubania kiedy idzie z rynku i pod pachą nosi jakąś płytę lub kilka które kupuje za kilkanaście groszy... To jest naprawdę prawdziwy kolekcjoner tego nośnika

Panie Tomaszu, jak zwykle bardzo ciekawy materiał, tak sobie myślę, że robi Pan niesamowitą robotę i bardzo się cieszę, że odkryłam ten kanał ❤ No i oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejną dekonstrukcję ❤

... brak mi słów, no po prostu kolejny dobry materiał. a od dziś chyba już nie użyję słowa smartphon, bo ten "Cwanyfon", uśmiałem się. Brawo i dziękuję panie Tomaszu.